Tego jeszcze nie Laszlo

wafel · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów

dobra na zluzowanie atmosfery http://www.youtube.com/watch?v=KNDozoSiogw
i juz bez takich napinek chujowych poprosze ; ]

RysioTaxiDriver · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z motoru

po chuj farfoclu dajesz 2 raz ten sam link na tym forum do chuja waclawa

Tarkens · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 1644 Przeczytał: 0 tematów

[link widoczny dla zalogowanych]

tak to jest jak sie przegrywa z ostatnia druzyna 3 ligi ;]

miś push-upek

korona - Legia 3:1
brak słów... ;/;/

on · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 656 Przeczytał: 0 tematów

piękny wynik : )

Tarkens · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 1644 Przeczytał: 0 tematów

haha znajomy postawil 50zl na legie hahahaha

bubu · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 716 Przeczytał: 0 tematów Skąd: hen, daleko

Szkoda, ale Legia powoli przestaje sie liczyc w walce o mistrzostwo świata w rugby.

on · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 656 Przeczytał: 0 tematów

on · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 656 Przeczytał: 0 tematów

kurwa, Wisła to jest potęga !!!!!! a legia <hahahahahha> pokazała klasę

RysioTaxiDriver · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z motoru

kurwa nareszcie cos sie naszej druzynie sfarcilo-bramka w takim momencie Wisly-zajebiscie,a legia to chyba nie miala zadnej akcji jakbym do wiednia przyjechal to bym sie wkurwil troche.zobaczymy jakto bedzie w niedziele wygladac bo legia -wisla

Biala Gwiazda jazda jazda jazda gooool kurwa!

bubu · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 716 Przeczytał: 0 tematów Skąd: hen, daleko

[link widoczny dla zalogowanych]

on · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 656 Przeczytał: 0 tematów

łał co za fajny kibic legii

miś push-upek

Ultraprotest
"Kiedy przyjechałeś do Szczecina" - to pytanie najczęściej padało przy powitaniach w sektorze gości w Szczecinie. Legioniści przybywali do Grodu Gryfa już od czwartku. Ostatni docierali tuż przed, bądź nawet w trakcie niedzielnego spotkania.

Przeważali pasażerowie PKP, niekoniecznie z ważnymi biletami za przejazd. Inną, równie liczną grupą byli zmotoryzowani kibice, jednak ze względu na odległość oraz umacnianie przyjaźni ta forma transportu nie była aż tak popularna. Oficjalnie w Szczecinie być nas nie powinno. Mimo starań Pogoni o wstrzymanie ciążącego na nas zakazu wyjazdowego, działacze Ekstraklasy (czyli de facto ci sami ludzie, którzy rządzili w PZPN) pozostali nieugięci. Legia nie mogła oficjalnie pojawić się w grupach zorganizowanych na obiekcie przy Twardowskiego. Nie było również jak co roku oficjalnej puli 300 darmowych biletów dla kibiców ze stolicy, jednak kto ma wiedzieć ten wie, jak ponad połowa z nas weszła na stadion.

Początek spotkania wyznaczono na godzinę 17 (pierwotnie miano grać o 16), ale jeszcze godzinę przed meczem stadion był prawie pusty. Na ogrodzeniu wokół boiska nie było flag, ze względu na niezakończony jeszcze konflikt fanów Pogoni ze swoimi działaczami. Ci, zwłaszcza w drugiej połowie, byli serdecznie "pozdrawiani". egioniści przywieźli ze sobą mniej niż zazwyczaj płócien, którymi przyozdobili sektor gości (21). Tu spędziliśmy pierwsze 30 minut meczu. Później cała grupa legionistów przeniosła się do młyna Pogoni i razem dopingowała obie drużyny. Atmosfera była wyśmienita. Obie strony przez cały czas skandowali nazwy jednej i drugiej drużyny. Tego dnia wydarzenia na boisku miały drugorzędne znaczenie. Już na początku spotkania na prostej, na przeciwko naszego sektora wisiał transparent przywieziony z Warszawy - "Race są bezpieczne". Fani Legii i Pogoni przystąpili tym samym do ogólnopolskiego protestu przeciwko używaniu na stadionach środków pirotechnicznych. Dalsza część protestu miała miejsce w drugiej części gry.

Już po 27 minutach stadion eksplodował. Wtedy bowiem gospodarze strzelili bramkę, której arbiter nie uznał. Kilka minut później cała warszawska brać przeniosła się do sektora 11, gdzie wspólnie bawiła się już do końca spotkania. Po przerwie chwile radości przeżywali legioniści, bowiem bramkę - tym razem uznaną przez sędziego - zdobył Szałachowski. "Portowcy jesteśmy z Wami" - krzyczeli fani granatowo-bordowych, a także fani w zielonych szalikach, którzy wspierali swoich przyjaciół. Około 65 minuty na płocie pojawiły się transparenty nawiązujące do tego, że używanie rac jest jak najbardziej bezpieczne ("Precz z zakazem - race są bezpieczne - pokazujemy to razem!"), a w młynie zrobiło się kolorowo, za sprawą rac właśnie. "Race są bezpieczne" - skandowali kibice. Następnie padły niezbyt przyjazne słowa pod adresem działaczy Ekstraklasy oraz prezesa PZPN. "Jak Listkiewicz będzie w pace - na stadiony wrócą race" - śpiewali kibice z młyna, nagrodzeni za swą pomysłowość oklaskami od całego stadionu. Co z tego, skoro wobec powyższej zależności, powrót rac na nasze stadiony wydaje się niemożliwy. Do samego transpatentu przyczepił się również delegat PZPN, który swoim czujnym okiem dopatrzył się treści wulgarnych i obraźliwych na transparencie znajdującym się na płocie. "Zdejmijcie transparent, bo inaczej będzie kara, a może nawet sędzia przerwie mecz" - biadolił spiker. Nikt jednak nie myślał, żeby go posłuchać. Do akcji wkroczyła więc ochrona, która starała się namówić kibiców do zdjęcia "wulgarnych haseł". Doszło do ciekawego dialogu.
- Czy hasło na transparencie jest wulgarne? - zapytali fana, "delegata" ochrony.
- Tak!
- Co jest w nim wulgarnego?
- Wszystko!
- Dokładniej?
- Nie wiem... - już mniej pewnie odpowiadał ubrany w żółtą kamizelkę jegomść. - Chyba chodzi o słowo "race", nawołujące do agresji... Zresztą to nie moja wina, tych czterech mi kazało zdjąć ten transparent! - zakończył, wzbudzając salwy śmiechu.
Cóż, nie wszystkich obdarowano rozumem Wink

Delegat nie osiągnął więc sukcesu i ku rozpaczy stadionowego spikera, hasła protestacyjne wisiały do końca. O tym, że kibice z determinacją będą walczyć o swoje, nie musimy chyba nikogo przekonywać. Do protestu przyłączają się więc kolejne ekipy. Ich listę oraz samą ideę protestu znajdziecie na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

W Szczecinie nie mogło zabraknąć śpiewów z hasłem przewodnim każdego meczu przyjaźni - "A melanż trwa...". Choć po meczu mało kto mógł sobie pozwolić na dalsze biesiadowanie z Pogonią, to przez parę dni poprzedzających mecz nikt nie wylewał na kołnierz. Widać to było zwłasza po zmęczonych twarzach, głównie warszawskiej części publiczności. Do dopingu trudno było się zmobilizować, więc nie stał on na najwyższym poziomie. Ale taki już urok meczów przyjaźni. Co zdziwiło z pewnością niektórych, osoby które przedwcześnie opuszczały trybuny, były dosyć ostro żegnane przez młyn.
Legia zaś została jednak ciepło pożegnana, a hasło "Pogoń żegna Legię" słychać było jeszcze długo po meczu. My odpowiedzieliśmy zaproszeniem na wiosenny mecz w Warszawie... i tak zakończył się kolejny mecz szczecińsko-warszawskiej zgody. Przed warszawiakami była jeszcze kilkugodzinna podróż. Ci, którzy rano musieli udać się do pracy, bądź szkoły, teraz pewnie stukają nosem w klawiaturę Wink

Frekwencja: 13.000
Kibiców gości: 600
Flagi gości: 9

RysioTaxiDriver · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z motoru

no i co??

kibice legii moze i maja dobre wyjazdy ale sory-u siebie rzadko na takim malym stadionie sa komplety-slabo jak na takie miasto jak wawa

miś push-upek

a na jakim stadionie sa na kazdym meczu komplety?? wiadomo ze na mecze z gornikiem czy odra jest malo ludzi, a na meczach z widzewem czy z wisla lub korona jest komplet

wafel · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów

slawkowi raczej chodiz o to - prawie 2 milionowe miasto, prawdopodobnie nalepsi kibice w kraju, a stadion ile moze pomiescic? 11 500?
prawie zawsze powinen byc kompel, szczegolnie zejak sie tak sluszy to co drugi warszawiak wielki kibic legii ; ]

Tarkens · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 1644 Przeczytał: 0 tematów

no a na zuzel (dopoki istnial w stolicy) przychodzilo 500-800 osob ;]

Pizza · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Dublin

A co to jest wogóle ta/ten Legia?

RysioTaxiDriver · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z motoru

dokladnie co mowi wafson,nie wolno patrzec pod wzgledem kompletow na stadionie bo legia ma 12 czy 13 tys a wiele klubow ma wieksze-wawa najwieksze miasto niby kibicow legia ma najwiecej a u siebie jak jest 10 tys to jest okej(zgoda- z wisla czy widzewem to komplety).a powinno byc tak ze o bilet tzreba by sie bardzo starac itd-z taka leczna w sobote bedzie max 8 tys-malo co???moze jak bedzie nowy stadion ale kiedy to bedzie tam tylko gadaja i planuja a w krakowie czy poznaniu na wiosne beda miec prawie 2 razy wieksze stadiony.tak wiec gdzie ci najliczniejsi kibice legi?no gdzie???

wafel · Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów

haha w lublinie siedza i sie ucza do maturki

miś push-upek

miś push-upek

CWKS to klub, którego zawodnicy zdobyli 86 medali olimpijskich – 15 złotych, 27 srebrnych i 44 brązowe. Na koncie mają też 89 tytułów mistrza świata (275 wszystkich medali) i 91 tytułów mistrza Europy (łącznie 342 krążki). Na podium mistrzostw Polski legioniści stawali łącznie 2164 razy. Dziś mało kto pamięta, że to Legia zdobywała pierwsze medale międzynarodowe dla Polski w... motocrossie i wyścigach motorowodnych. W barwach Legii olimpiadę wygrywali piłkarze Kazimierz Deyna, Robert Gadocha, Lesław Ćmikiewicz, pięcioboista Janusz Peciak, szermierze Jerzy Pawłowski, Jerzy Kaczmarek, jeździec Jan Kowalczyk, zapaśnicy Włodzimierz Zawadzki i Andrzej Wroński, siatkarz Edward Skorek, bokserzy Jan Szczepański, Józef Grudzień i ciężarowiec Zygmunt Smalcerz.
Kazimierz Deyna (piłka nożna): mistrz z Monachium ’72 (król strzelców) i wicemistrz ’76 olimpijski; 3. MŚ ’72.

Janusz Peciak (pięciobój nowoczesny): mistrz olimpijski z Montrealu ’76, dwukrotny indywidualny i trzykrotny drużynowy mistrz świata.

Jerzy Pawłowski (szermierka): szermierz wszech czasów; mistrz z Meksyku ’68 i wicemistrz ’56 olimpijski; drużynowy wicemistrz olimpijski ’56, ’60, 19 medali MŚ.

Jan Kowalczyk (jeździectwo): sensacyjny mistrz olimpijski z Moskwy ’80 w skokach przez przeszkody.

Józef Grudzień (boks): mistrz z Tokio ’64 i wicemistrz z Meksyku ’68 olimpijski; wicemistrz Europy ’65.

Zygmunt Smalcerz (podnoszenie ciężarów): mistrz olimpijski z Monachium ’72; mistrz świata ’71; czterokrotny mistrz Europy.

Andrzej Wroński (zapasy): dwukrotny mistrz olimpijski z Seulu ’88, i Atlanty ’96, czterokrotny medalista MŚ (złoty ’94), czterokrotny mistrz Europy.

Edward Skorek (siatkówka): mistrz olimpijski z Montrealu ’76 i świata ’74, kapitan „złotego” zespołu Huberta Wagnera.

RysioTaxiDriver · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z motoru

Pizza · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Dublin

Aaaa, to to co wpierdol dostaje od outsidera austriackiej T-Mobile Bundesliga. No, to już wiem co to jest to Legia. Smile

żubr_występuje_w_puszczy

Legia to niestety przeżytek, przydałoby się im spaść do 2 ligi tak i wtedy może by się odrodzili zarówno piłkarsko jak i kibicowsko, bo teraz jedyne co mają dobre to wyjazdy i oprawy, frekwencja naprawdę chujowa, jak na jedyny silny klub w 2 milionowym mieście, plus w chuj kibiców w całej Polsce,to kilka tysięcy ludzi na meczach to jest fenomen na skalę światową.